Co z napiwkiem?

0
342

Nie raz i nie dwa idąc do restauracji zastanawiam się czy zostawić napiwek czy też nie? Niby zwyczajowo powinno się zostawiać 10%, niektórzy preferują zaokrąglanie w górę (gorzej, gdy zaokrąglić się już nie da lub rachunek wyniósł przykładowo 179 zł – co wtedy?). Kelner na tym zarabia lub jak niektórzy to określają dorabia drugą pensję. Nigdy nie wiadomo jak w danej restauracji dzieli się te napiwki. Nie wiemy czy nasz napiwek trafi tylko do kelnera, który nas obsługiwał, bo może akurat w tej restauracji dzielą się napiwkami. Ostatnio jednak pojawiła się dość bulwersująca kwestia, mianowicie w pewnej restauracji stawka za godzinę jest bulwersująco niska – około 3 zł, a resztę pracownicy mają sobie dorobić. Taki trochę amerykański system, gdzie w samą pensję wlicza się wysokość napiwków, ale tak niska stawka to jest kpina. Jednak ludzie tam pracują. Nasuwa się pytanie dlaczego? Dlaczego ludzie godzą się na tak niskie stawki? Wiadomo można liczyć na napiwki, ale co jeżeli ich nie będzie? Licząc ośmiogodzinny dzień pracy zarobilibyśmy 24 zł. Doliczając do tego ewentualny dojazd, czas na ten dojazd, jakiś posiłek to naprawdę zaczyna być mało opłacalne. Pracodawca jeszcze wymaga by być miłym, uśmiechniętym i radosnym. Może po południu, gdy już dostaniemy kilka ładnych napiwków może tak być, ale zaraz po przyjściu, gdy nie mamy tak naprawdę nic – ciężko mówić o jakiejkolwiek radości czy uśmiechu.

bystroglow.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here