Też znasz takie powiedzenie, skoro w niedziele był rosół, to w poniedziałek będzie pomidorowa? Mało tego jest to jeden z sekretów na to jak zrobić zupę pomidorowa.
Dlaczego? A właśnie dlatego, że pomidorówkę jak większość zup przygotowuje się na bazie rosołu. Rosół natomiast aby być klarowny, potrzebuje długo się gotować na najmniejszym możliwym ogniu. Niedziela jest takim dniem, kiedy zazwyczaj Panie domu nie pracują i mają ten czas na przygotowanie doskonałego rosołu.
Do rosołu dla naszego zdrowia warto zawsze dodać opalaną cebulkę czy czosnek, który nie tylko zwiększy aromat i intensywność zupy, ale przede wszystkim wzmocni nasz organizm.
Na następny dzień, po przegotowaniu rosołu, można dodawać pomidory. W sezonie najlepsze są z własnego ogrodu, bez chemii nawożone jedynie naturalnym nawozem z pokrzywy. Jednak kiedy, jest okres zimowy bezkonkurencyjne dalej są nasze pomidory zamknięte w słoiku w postaci przecieru.
Po dodaniu pomidorów bądź przecieru, pozwólmy zupie “pogotować się trochę” na wolnym ogniu. Warto na bieżąco próbować smaku. W ten sposób mamy bazę.
Jak w zwyczaju mamy, mężczyźni wolą ją na ostro dodając sporą ilość pieprzu na talerz, natomiast kobiety i dzieci zabielają ją śmietaną. I tak też warto robić, ponieważ i w jednej i w drugiej osłonie smakuje wyśmienicie. Warto zadbać o to, aby każdy mógł na swoim talerzu zadecydować, w której formie będzie ją smakował.
Nie samą zupą człowiek się naje. Potrzebna jest tak zwana “wkładka”, która również w zależności od regionu Polski bądź upodobań rodziny różni się. Najpopularniejszymi wkładkami do zupy pomidorowej są:
– makarony
– ryże
– lane kluski
– ziemniaki
Ktoś powie jak to ziemniaki? Oczywiście są osoby, które niedzielny rosół tolerują właśnie z ziemniakami.
O ile makaron, ryż i ziemniaki można ugotować osobno i osobno podawać, kluski preferuje się jak sama nazwa mówi lać wprost do zupy. Takie kluski przyrządza się z całego jajka, odrobinę soli i mąki. Wymieszane wlewa się partiami do gotującej się zupy , a one pod wpływem ciepła tworzą zabawne nieregularne kluski.